"Zamknąć Świat w Dłoni"

by Kalevatar

Duma... Duma z was. Duma z samego siebie. Uczucie dla wampirów naturalne, przyrodzone wręcz, mimo to groźne i niepokojące... przepełnia mnie teraz. Gdy na was patrzę, gdy widzę, jakimi się staliśmy. Jakimi jesteśmy - ja, Rahab, syn Pana naszego i Ojca, Kaina; i wy, moi synowie, synowie moich synów. Jakimi jesteśmy... dzięki nam samym. Dzięki sile naszych umysłów i woli.

Jesteśmy Bogami... Mrocznymi Bogami. Słowa Ojca. Nigdy nie słyszałem ich z Jego ust; był bardzo młody, gdy je wypowiedział. Pokora. Jedyne uczucie, o które bym Go nie posądzał - a jednak to ona każe Mu drwić z nas teraz, kiedy mówimy, że jesteśmy podobni do Bogów. Mądrość przychodzi wraz z wiekiem; wraz z mądrością przychodzi moc. Pokora... Nigdy nie dowiem się wszystkiego. Natrafię na granicę, której nie przekroczę. I Bogowie... Istoty spoza czasu. Istoty posiadające moc tworzenia. Spośród nas wszystkich to paradoksalnie synowie Melchiaha najbardziej podobni są do Bogów. Oni, tacy słabi, delikatni - a jednak tak potężni dzięki swej magii. Oni jedyni potrafią tworzyć, kształtować rzeczywistość mocą swej woli. Lecz cóż potężnego jest w ich ciałach, cóż boskiego? Nic. Pokora, dzieci. Pokora.

I duma, która wciąż nie chce przeminąć, gdy na was patrzę. Nie ma w nas mocy tworzenia; jest moc przemiany i dzięki niej naginamy świat do naszej woli. Dzięki poznaniu, zrozumieniu, cierpliwości. Przyszliśmy na świat wśród ciemności i śmierci, odwróceni od światła, które wszystko inne pobudza do życia. Przeklęci... A jednak to świat musiał przed nami ulec. Złożyć pokłon nam, łakomym duszom zwabionym krwią do porzuconego siedliska. Nam, którzy karmimy się życiem, lękając zarazem światła, wody i ognia, które życie dają. Przeklęci przez świat i ludzi... ze słabości przyszła nasza potęga.

Wieczność daje nam szansę, z której korzystamy - ja i wy. Wieczność badań, dociekań, zmian. Nasze słabości pryskają, nikną, jak ujarzmiona ludzkość przestają decydować o nas - bo to my sami decydujemy o sobie. Najwyższa, najszlachetniejsza władza, jaką można zdobyć - nie narzucone strachem i bólem więzy poddaństwa, ale budząca dumę władza nad samym sobą, płynącą z opanowanego ograniczenia. Dlatego szanuję każdego z was, nie patrzę przez pryzmat wieku, jak czynią moi bracia, lecz przez pryzmat wiedzy, pasji i możliwości. Prawdziwą potęgą jest wiedza... to także słowa Ojca. Trudno o trafniejsze określenie przyświecającego nam celu.

Jak wywiązujemy się z niego, świat zdążył już poznać. Ironią losu jest, że to ludzie pierwsi skorzystali z naszych badań i złożyli szczery pokłon przed nami - gdy opanowaliśmy niszczące ich choroby, gdy narzędzia przez nas konstruowane zmieniały ich rzeczywistość. Nie tylko ludzie, ale i wampiry uznały naszą wielkość, gdy oddaliliśmy od nich widmo przyrodzonych słabości. Bo ostatecznie wielokrotnie wrząca i skraplana woda, oczyszczona z rozmaitych związków i bakterii, okazała się być dla nas równie nieszkodliwa jak dla ludzi. Bo przez zabójczym słońcem chroni ubranie naszywane gęsto, jak łuską, srebrnymi płytkami, wypolerowanymi jak lustro, odbijającymi palące promienie. A jednak - wciąż tylko magia daje nam obronę przed ogniem. Porażka? Nie. Pokora i cierpliwość. Mamy całą wieczność.

Wieczność... pojecie niepokojąco niewyobrażalne, niedająca się ogarnąć rozumem przestrzeń i czas, w której będziemy żyć. Wieczność do naszej dyspozycji. Wieczność na realizację celów. Nie martwię się, że życie mnie znuży. Ja jestem jak Raziel, wciąż gnany jakąś niewytłumaczalną tęsknotą, niezaspokajalnym pragnieniem poznania. Jak długo istniejemy, mam nadzieję... że kiedyś uda mi się zrealizować swoje marzenie. I choć może kiedyś umrę, to połączony z wami tą niezwykłą więzią będę czuł dumę, gdy wam się uda. Kiedyś... Zrozumieć wszystko. Poznać wszystko.

Zamknąć świat w dłoni.